Po krotkim pobycie w Brunei ruszylismy w droge do Kuchingu, stolicy Sarawaku. Po drodze zatrzymalismy sie w Niah Great Cave- ogromnej jaskini. Naprawde bylo warto, niesamowite wrazenie, gdy stoi sie w przepastnej dziurze w skale i dookola ciebie ciemnosci choc oko wykol, a gdzies tam zyja miliony nietoperzy i innych stworzen. Trzeba tylko byc przygotowanbym na okropna duchote, pot lal sie doslownie z kazdego centymetra skory.
W Kuchingu generalnie wloczylismy sie po miescie, poznajac zycie mieszkancow. W jeden dzien zrobilismy sobie wycieczke do centrum rehabilitycyjnego dla orangutanow. Dojechalismy akurat w porze karmienia tych wielkich malp, wiec mielismy okazje przyjrzec sie im z bliska :)