Geoblog.pl    AniaRaf    Podróże    Sydney-Katowice    Mekongiem do Luang Prabang
Zwiń mapę
2007
28
lip

Mekongiem do Luang Prabang

 
Laos
Laos, Luang Prabang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10707 km
 
Pierwszy dzien na lodzi na Mekongu za nami. Zajelismy miejsca na twardych laweczkach i plyniemy tak juz druga dobe. Laos z perspektywy rzeki wyglada przepieknie, choc zupelnie dziko i pusto. Piekny poranek, zalesione wzgorza zasnute mgla i lekki deszczyk...
Tak dotarlismy do Luang Prabang. Nazajutrz, bardzo wczesnym rankiem udalismy sie do miasta na tzw. Morning Alms Giving. Tylko dwa razy w roku podczas pelni ksiezyca, wczesnym rankiem mnisi zbieraja sie na ulicach miasta, zeby odebrac dary skladane im przez mieszkancow. Nadmiar darow oddaja biednym, czakajacym pomiedzy darczyncami, momentami ciezko zgadnac kto daje, a kto bierze. Generalnie bardzo dobra idea.
Dalej udajemy sie do Nong Khiaw. Ta droge przebylismy w ciagu 9 godzin mala lodeczka w pozycji siedzaco-skulonej. Jednakze bylo warto, bo widoki z tego orzeszka byly przepiekne i mozna bylo z bliska przyjrzec sie zyciu laotanczykow. Ludzie, w szczegolnosci dzieci wydaja sie byc beztrosko szczesliwi. Generalnie ludzie w Laosie nie za bardzo sie przemeczaja i wszystko jak Mekong plynie wolno i jest jakby troche zamulone.
Nong Khiaw okazalo sie jedna z ladniejszych, gorskich miejscowosci. Malutkie spokojne miasteczko, polozone w pieknej dolinie, pomiedzy ogromnymi wzgorzami polaczonymi starym mostem, spowite mglami.Gdyby takie miejsce znajdowalo sie gdzies w Europie byloby zapewne super popularnym kurortem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 73 wpisy73 0 komentarzy0 107 zdjęć107 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
10.06.2007 - 12.12.2007